Sprzątasz, gotujesz, robisz zakupy, kąpiesz dzieci, podajesz im posiłki, ubierasz, przebierasz, pielęgnujesz. Ogarniasz swoją pracę, działalność, dokumenty. Wizyty u lekarzy, terapeutów, specjalistów.

Wspierasz swoje dzieci w przeżywaniu emocji, starasz się dbać o ich rozwój. Czytasz, szkolisz się, dowiadujesz. Analizujesz nowe podejścia i badania. Wybierasz, testujesz, próbujesz. Wątpisz, boisz się, przeżywasz. Nie wiesz, czy nie szkodzisz. Czy TO w ogóle działa.

Może za często grają w gry. Za dużo telefonu i bajek. Za mało przebywają na świeżym powietrzu. Źle zjadają. Za dużo cukru. Za mało warzyw. Właśnie, ile to jest za dużo i ile za mało. Za cienko je ubrałaś.

Są smutne, niezadowolone, rozzłoszczone. Niedobrze. Za mało się starasz.

Nie dosypiasz. Budzisz się nerwowo nocy. Coraz więcej myśli, lęku, niepewności. Nie możesz zasnąć. Wstajesz zmęczona.

Martwisz się o relację z partnerem.

Puszczają Ci nerwy. Wybuchasz.

Krzyczysz, warczysz, podnosisz głos. Za późno reagujesz, zaniedbujesz, zapominasz. Zgubiłaś, nie dopatrzyłaś. Nie nadajesz się…

***

Ale zaraz…

Jesteś mamą, żoną, partnerką, nauczycielką, psycholożką, mediatorką, przyjaciółką; lekarką, kucharką, menedżerką…

Pracujesz na kilka etatów. Jesteś zmęczona i niewyspana. Rozregulowana. Myślisz o wszystkim i wszystkich. Ogarniasz całą rzeczywistość…

Czujesz ciężar na klatce piersiowej. Masz napięty kark i ściśnięte ramiona. Zaciśnięte gardło. Skurczony żołądek. Coraz częściej zauważasz w sobie zranione, zlęknione, rozzłoszczone dziecko. Chciałabyś je ukoić..

Czy nie za dużo od siebie wymagasz?

Słyszę Cię. Słyszę, że chciałabyś inaczej. Słyszę Cię i rezonuję z tym, co dla Ciebie ważne…

Możesz już odetchnąć. Pozwolić sobie na niedoskonałość. Na to, żeby się czasem „przelało”. Na odmówienie. Brak kontroli. Odpuszczenie.

Na bycie obecną. Dzięki wszystkiemu i mimo wszystko. To wystarczy.

Jeśli to wszystko Cię spala, podpala, zamraża, puść to, i sprawdź co się stanie. Może zniknie, jak „ciemne chmury, których istnienie się dostrzega, ale które przepływają, nie pozostawiając po sobie śladu…”.

Tobie ❤️

Ja ❤️

Fot.freepik

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *