Często mówimy o tym, że mamy więcej cierpliwości i zrozumienia dla swoich dzieci, niż partnerów. Wkurza nas bowiem poziom umiejętności komunikacyjnych innych dorosłych, frustruje brak przestrzeni na spokojne rozmowy i oczywiście fakt, że w różny sposób podchodzimy do swoich pociech.

I o ile codzienne spory wśród par są rzeczą naturalną, o tyle ich nieustanne zaognianie wcale nie musi mieć miejsca.

Mimo że to trudne (nikt nas bowiem tego nie nauczył), naprawdę możemy uczyć się mówić inaczej, czyli bardziej wspierająco. To NIE oznacza, że mamy być słodcy i mili, żeby nie wzmagać kłótni, ale też NIE musimy komuś dowalać, aby te kłótnie prowadziły do grubych konfliktów.

Pracuję nad tym od lat i widzę kojące efekty. Zapraszam Was do tego samego. 😌

Niech dzisiejszy post Wam w tym odrobinę pomoże.

 

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *