
Moja złość na bałagan w pokoju córki i rozmowa, która otworzyła mi oczy…
Trochę zmęczona, trochę rozdrażniona wchodzę do pokoju mojej nastoletniej córki i ręce mi opadają na widok porozrzucanych tam rzeczy. Rzucam zdecydowanym tonem: – Rety, Wiki, ale tu jest bałagan! Serio? Co tu się dzieje! Weź to ogarnij! W tym momencie córka spina się i krzyczy: – Świetnie, mama. Naprawdę super.