– Mamo, o nie! Zapomniałam zabrać swój portfel! – woła moja córka w samochodzie, w drodze na zakupy.
– Był dla ciebie ważny?
– No, mega. Wracamy mamo po niego. Proszę! Proszę!
– Kochanie, chciałabym już dotrzeć na targ.
– Ale mamo! Ty nic nie rozumiesz! – krzyczy, łkając. – Ja muszę go mieć!
– Zaczekaj, proszę, zatrzymam się.
Stanęłam na parkingu. Poczułam, że moje ciało zaczyna się napinać. W głowie pojawiły się nawykowe myśli i oczekiwania: „znów wymyśla!”, „co za dziecko!”, „zawsze coś!”, „to miał być dobry czas razem”, zauważam je i zatrzymuję się – biorę dwa głębokie oddechy, łyk wody i kolejny oddech. Zamykam oczy. I znów oddycham. Wracam do względnej równowagi. Tłumaczę sobie w myślach: „Magda! Wyluzuj, jest sobota, nigdzie się nie spieszysz”, „to jest dla niej ważne”, „nie chcesz wracać, bo to przekracza twoje granice, czy nie chcesz z obawy, że dziecko będzie tobą rządzić?”, „oddychaj i bądź tu i teraz”, „nic cię nie goni, to nie jest zagrożenie życia”, „luz!” i robi mi się całkiem łagodnie.
– Kochanie, chodzi ci o pieniądze, czy portfel?
– Portfel.
– Czyli jak wypłacę dla ciebie gotówkę, to to nie pomoże?
– Nic a nic.
– Dobra, wracamy. Dziś mamy na to przestrzeń, ale nie zawsze tak jest. Ok?
– Ok.
– Do domu mamy pięć minut. W sumie tutaj stoimy prawie tyle samo. Chciałam się zatrzymać i zobaczyć nas obie.
– Dzięki mamo.
***
Wróciłyśmy do domu po portfel. Pojechałyśmy na zakupy. Weszłam do przeszklonej budki z warzywami i wybrałam pomidory i bataty. Moja córka została na zewnątrz, wyjęła swój mały portfel i z pomocą pani sprzedającej, wybrała bukiet czerwonych tulipanów. Przeliczyła pieniądze i podała je ekspedientce. Widziałam to wszystko przez szybę. Zdziwiło mnie to. Wyszłam na zewnątrz. Córka podeszła do mnie z wymownym spojrzeniem i powiedziała:
– Mamo, to dla ciebie, bez powodu. Kocham cię i ci dziękuję.
– Kucnęłam przy niej i popłakałam się.
(…)
I po raz kolejny przypomniałam sobie o tym, że nasze dzieci NIE manipulują, NIE chcą zrobić nam na złość i NIE mają złych intencji, a za ich zachowaniem zawsze stoją jakieś uczucia i niezaopiekowane potrzeby, które, podobnie jak nasze, chcą być zauważone i usłyszane.
Tylko tyle i aż tyle…
Oto one… dla Was na dziś i zawsze. Niech przywołują w pamięci ten obraz; niech przypominają o tym, co ważne.
❤️❤️❤️