– Madzia, ja nie mogę tak gadać z Wiką.
– Tak, czyli jak?
– No, że mówię jej na przykład: „kiedy tak robisz, to jest mi trudno”.
– Czy dobrze rozumiem, że nie pasuje ci forma?
– Nie gra mi to „trudno”, bo mi nie jest trudno, tylko mnie totalnie wkurzają pewne zachowania.
– Myślę, że możesz spokojnie określać to inaczej.
– Czyli że w porozumieniu bez przemocy to nie chodzi o to, że mówię, że mi jest z czymś trudno?
– Mówisz o uczuciach, nazywasz je. Uczucia, emocje, stany.
– Czyli, że to nie jest tak, że te zdania są ważne.
– Autentyczność zdaje się być ważna.
– Czyli, jak mnie coś denerwuje, to mogę mówić: „kiedy tak robisz, to czuję się zdenerwowany”?
– No na przykład.
– A mogę mówić: „denerwujesz mnie, kiedy…?”
– Wiesz, „denerwujesz mnie” jest dla dziecka i w ogóle drugiej osoby trochę takim gadaniem pokazującym, że dziecko lub ktoś inny jest winny temu, że ty się wkurzasz.
– A nie jest, bo to kwestia mojej reakcji. Bo w sumie mogę zareagować spokojem i luzem, albo się wkurzyć, jak mam na przykład słabszy dzień?
– No tak. To, że czujesz złość w kontakcie z kimś nie jest jego odpowiedzialnością. To twoja złość i twoja reakcja na czyjeś zachowanie.
– Dobra, czyli nazywam swoje uczucie, jak ona coś robi i jest git w tej części?
– No tak. Wówczas mówisz o swoim odczuciu, komunikujesz swoje granice „nie chcę, nie lubię itd.” i dziecko uczy się ciebie i siebie w relacji. Uczy się też komunikować na poziomie potrzeb i emocji, a nie oskarżania i oceniania, które i tak do niczego nie prowadzą.
– Tak, wiem.
– I jak ci jest teraz?
– Spoko. To jest bardzo nowe, ale ma sens. W sumie, jak masz wybór: krzyczeć na dziecko, wiecznie je obwiniać i moralizować, a potem ono ma problemy z psychą, emocjami i w kontakcie z ludźmi, to lepiej wybrać to nowe gadanie.
– Nowe gadanie – fajnie to nazywasz. (Śmiech)
***
To „nowe” bezprzemocowe podejście rzeczywiście ma sens. I ono nie jest wartościowe jedynie dla naszych dzieci. Jest bardzo cenne też dla nas, bo możemy się go uczyć i korzystać z niego w kontaktach z innymi dorosłymi, ze swoimi partnerami, z przyjaciółmi i bliskimi. A efekty takiej komunikacji nastawionej na zrozumienie i na patrzenie na ludzi z perspektywy ich potrzeb, bez wartościowania ich i ich zachowań, są niebywałe. Mimo że nie każdy ją przyjmuje i chce się na nią otworzyć, dla mnie bardzo cenne jest to, że ona przenosi mnie jakby do innej rzeczywistości. Zbliża do większej mocy i dodaje energii, bo na konflikty pełne „oko za oko, ząb za ząb” zużywa się jej naprawdę dużo. A mi nie chce się tracić życia na walkę i występowanie przeciwko sobie i innym. 😉
#przesyłammocenergii
#iporozumienia
❤️❤️❤️
fot.pixabay