Jako dorośli na ogół boimy się popełniać błędy. Wydaje nam się, że mylenie się świadczy o nas – o braku wiedzy i umiejętności w danym zakresie. Obawiamy się krytyki i opinii innych. Bywamy też perfekcjonistyczni – sądzimy, że jeden drobny błąd przekreśla wszystko, co dotychczas osiągnęliśmy, i oddala nas od wyznaczonego celu.
Dlaczego tak to widzimy?
Często przyczyn można upatrywać w dzieciństwie. To właśnie ten fundamentalny okres tak bardzo wpływa na nasz sposób myślenia o sobie, postrzegania siebie i odnoszenia się do różnych sytuacji, jakich doświadczamy w dorosłości. Kiedy jako dzieci popełnialiśmy błędy – czy to w domu, czy w szkole – byliśmy za nie zazwyczaj karani, przez co nauczyliśmy się, że lepiej ich więcej nie popełniać. Rodzice i nauczyciele krytykowali nas, gdy zrobiliśmy coś, co postrzegali jako niewłaściwe, i otrzymywaliśmy naganę (w różnej postaci – słabszą ocenę, wyśmiewanie na forum klasy, umoralnianie, krytykowanie, porównywanie do innych itp.). Zanim zdążyliśmy wyciągnąć wnioski z tego, co się stało, i z tego, co zrobiliśmy niewłaściwie, a następnie przyjrzeć się naturalnym tego konsekwencjom – otrzymywaliśmy deprymujący komunikat od dorosłych. Trudno więc dziwić się, że niejednokrotnie dzisiaj czujemy się sparaliżowani na myśl o tym, że możemy popełnić błąd…
Czy chcemy, aby nasze dzieci funkcjonowały podobnie w przyszłości?
Ja tego nie chcę, dlatego też przyglądam się mojej córce i innym dzieciom (w przedszkolach, z którymi współpracuję) i staram się zawsze umożliwiać im dokonywanie autorefleksję oraz dalsze eksplorowanie świata. Ponieważ dzieci i ich mózgi uczą się najlepiej i najszybciej właśnie poprzez samodzielne doświadczanie siebie, innych ludzi i zjawisk, poprzez eksperymentowanie…
Skąd o tym wiem?
Między innymi z badań neurobiologicznych.
Okazuje się, że w mózgu człowieka po tym, jak popełni jakiś błąd, aktywuje się tzw. układ nagrody, naturalnie motywujący do wykonania w przyszłości tej samej czynności, ale już prawidłowo. Zapis pracy mózgu w czasie powtarzania wcześniej błędnie wykonanej czynności pokazuje, że mózg zaczyna koncentrować się na szukaniu nowych rozwiązań i analizie sytuacji po to, by ostatecznie poprawnie wykonać dane zadanie. Traktuje więc popełnianie błędów jako pozytywne wzmocnienie.
Jeśli jednak nie pozwalamy dziecku na popełnienie błędów, jego mózg nie będzie miał nawet okazji do aktywowania obszaru odpowiedzialnego za kreatywne wyszukiwanie nowych sposobów radzenia sobie z problemami. Nie będzie więc stawał się coraz to bardziej rozwinięty i twórczy, jeżeli nie będzie miał ku temu okazji.
Naukowcy twierdzą, że rodzice i nauczyciele w szkole powinni przykładać większą wagę do błędów popełnianych przez dzieci i pomagać im, by mogły się na nich uczyć (zamiast bać się ich i wstydzić).
Badania uzasadniające tę tezę przeprowadzono na Stanowym Uniwersytecie w Michigan.
W eksperymencie uczestniczyło 123 dzieci w wieku 7 lat (to wiek, w którym dziecko zaczyna być zdolne do refleksji nad swoim zachowaniem, nastawieniem, emocjami i dokonywaniem moralnych wyborów). Monitorowano mózgi dzieci, podczas gdy te grały w skomplikowaną i wymagającą dużej precyzji grę komputerową.
Zadaniem graczy było złapanie zwierząt, które uciekły z zoo, poprzez naciskanie właściwego klawisza w momencie, gdy na ekranie pokazało się określone zwierzę. Nie można było natomiast chwytać trójki orangutanów, które jedynie pomagały w łapaniu uciekinierów.
Zauważono, że w bardzo krótkim czasie (mniej niż 1 sekundy) po pomyłce znacząco wzrastała aktywność mózgu każdego gracza, który popełniał błąd. Mózg dokładnie wie o tym, że się pomylił, i stara się natychmiast znaleźć przyczynę oraz rozwiązanie problemu. [1. Link do artykułu na temat tych badań: https://www.sciencedaily.com/releases/2017/01/170130100240.htm] Taki mechanizm pozwala dziecku na większą koncentrację na danym zagadnieniu pod warunkiem, że pozwoli mu się na dalsze działanie…
Zamiast zatem mówić dziecku: “Nic się nie stało. Następnym razem ci się uda”,
lepiej powiedzieć: “Każdy czasem popełnia błędy. Czy chcesz sprawdzić, co poszło nie tak?”.
Zamiast: “Uważaj, bo zaraz rozsypiesz mąkę po całej kuchni”,
lepiej: “Chciałbyś pobawić się mąką i zobaczyć, co się stanie, kiedy przechylisz torebkę?”.
Zamiast: “Mówiłam ci, żebyś nie wchodził na rower, bo spadniesz”,
lepiej powiedzieć: “Czy chcesz spróbować jeszcze raz? Chętnie ci pomogę, zobaczymy, co możemy zrobić…”
7 rzeczy, których uczy się dziecko, jeśli pozwalasz mu popełniać błędy:
- Poznawania siebie – badania własnych granic i możliwości.
- Poznawania świata i prawideł nim rządzących.
- Zdrowego poczucia własnej wartości (znacząco wpływa na to akceptacja dziecka przez dorosłych – więcej na ten temat przeczytacie tutaj).
- Odwagi w poznawaniu nowych rzeczy i próbowaniu w nich swoich sił.
- Kreatywności – im więcej przestrzeni na autodoświadczanie, tym więcej możliwości twórczego wykorzystywania potencjału mózgu.
- Zaufania, tolerancji i akceptacji siebie i innych – skoro ja popełniam błędy i ktoś pozwala mi się na nich uczyć, rozumiem, że inni ludzie też mogą je popełniać. (To również inwestycja w zrozumienie własnych dzieci w przyszłości).
- Wzmacniania wewnętrznej motywacji, będącej motorem napędowym na całe życie…
Kłaniam się 😉
Magda