Przygotowując w kuchni śniadaniówkę dla córki na zajęcia, usłyszałam jej rozmowę z młodszym bratem:
– Przepraszam, że na ciebie krzyknęłam. Zabrakło mi cierpliwości, jak zabrałeś mi rysik z ręki. Bardzo tego nie lubię. Chciałabym dobrze się bawić, a kiedy mi coś wyrywasz, to już się dobrze nie bawię. Rozumiesz? – zapytała ciepłym tonem.
– Tak – odpowiedział maluch.
I przytulili się.
Poczułam ogromną wdzięczność – zarówno za nich, jak i za siebie. Za to, że nie poddałam się głosom z zewnątrz, które przez lata mówiły mi, że tracę czas, bo takie podejście “się nie sprawdzi”. Że dziecko jest za małe, by rozumieć rozmowy o emocjach, więc nie ma sensu ich prowadzić. Że przepraszając córkę za swoje błędy, wychowam ją na osobę, która nie nauczy się szacunku do innych.
A jednak!
To właśnie w TEN sposób uczę moje dzieci, że emocje – zarówno ich własne, jak i innych – są ważne. Że warto dostrzegać potrzeby drugiego człowieka, przepraszać za przekroczenie granic i odbudowywać bliskość, gdy coś pójdzie nie tak.
To właśnie w TEN sposób pokazuję im prawdziwe, autentyczne życie.
Niech ta krótka historia przypomina Wam, że empatia w wychowaniu ma sens. Że dzieci chłoną nasze zachowanie i czerpią z niego wzorce. Niech niesie Wam nadzieję i wsparcie!
– Przepraszam, że na ciebie krzyknęłam. Zabrakło mi cierpliwości, jak zabrałeś mi rysik z ręki. Bardzo tego nie lubię. Chciałabym dobrze się bawić, a kiedy mi coś wyrywasz, to już się dobrze nie bawię. Rozumiesz? – zapytała ciepłym tonem.
– Tak – odpowiedział maluch.
I przytulili się.
Poczułam ogromną wdzięczność – zarówno za nich, jak i za siebie. Za to, że nie poddałam się głosom z zewnątrz, które przez lata mówiły mi, że tracę czas, bo takie podejście “się nie sprawdzi”. Że dziecko jest za małe, by rozumieć rozmowy o emocjach, więc nie ma sensu ich prowadzić. Że przepraszając córkę za swoje błędy, wychowam ją na osobę, która nie nauczy się szacunku do innych.
A jednak!
To właśnie w TEN sposób uczę moje dzieci, że emocje – zarówno ich własne, jak i innych – są ważne. Że warto dostrzegać potrzeby drugiego człowieka, przepraszać za przekroczenie granic i odbudowywać bliskość, gdy coś pójdzie nie tak.
To właśnie w TEN sposób pokazuję im prawdziwe, autentyczne życie.
Niech ta krótka historia przypomina Wam, że empatia w wychowaniu ma sens. Że dzieci chłoną nasze zachowanie i czerpią z niego wzorce. Niech niesie Wam nadzieję i wsparcie!
Magdalena Boćko-Mysiorska