– Cześć! – rzuca moja córka, wstając dziś w kiepskim nieco nastroju.
– Hej, Kochanie! Chcesz się przytulić?
– Nie.
– Rozumiem. – Mogę coś dla ciebie zrobić? – pytam spokojnie.
– Tak. Nie zadawać mi pytań, ani nie mówić. Nie prosić mnie o nic i nie hałasować. Idę do pokoju.
– Jasne. Będę tutaj. W razie potrzeby – przyjdź proszę.
***
I poszła do swojego pokoju. Położyła się na kilkanaście minut, przykryła ciepłym kocem i zaczęła spokojnie oddychać. Później wróciła i powiedziała: „już mi lepiej, mamo.” A mi urosło serce, bo mimo że nie zawsze postępuję w zgodzie ze sobą i czasem nie udaje mi się zatrzymać w swojej złości… mimo że często błądzę i potykam się, coraz częściej zauważam, że moje dziecko łapie te momenty, w których jasno komunikuję swoje granice, uczucia i potrzeby i staram się dbać o własne zasoby, a później przenosi zaobserwowane wzorce do własnego życia; do nowego kontekstu. Obdarza siebie czułością i empatią. Pozwala sobie na słabsze samopoczucie i nie walczy z nim. Akceptuje je takim, jakie jest.
***
Jestem za to bardzo wdzięczna i dzielę się tym z Wami, aby dodawało Wam siły, zaufania i wiary w bliskość i porozumienie bez przemocy. Ze sobą i swoimi dziećmi.
Niech idzie świat i go odmienia. 🙏
#zmiłościdosiebie
#zmiłościdodzieci
❤️❤️❤️
Fot.freepik