Dzieci uczą się świata emocji od rodziców

– Mamo, zmęczona jestem – mówi moja córka, pokładając się na moich kolanach.

– Widzę, Kochanie, że się pokładasz. To był intensywny dzień, prawda?

– Tak i mam dużo uczuć.

– O, to jest dla mnie bardzo ciekawe. Opowiesz mi o tym?

– No, czuję uczucia w głowie i w brzuchu.

– I jak je czujesz?

– W głowie jakby ktoś mieszał zupę łyżką.

– A w brzuchu?

– Takie, no, takie miękkie coś. Jakby poduszka z piórkami.

– Lubisz te odczucia?

– No, ale jak jesteś blisko. Albo tata.

– Wtedy czujesz się z nimi pewniej?

– Tak, bo o nich mówimy.

– Dziękuję, że się dzielisz.

Naprawdę niezwykłe jest to, że te wszystkie lata towarzyszenia dziecku w różnych doświadczeniach i emocjach, rozmawiania o nich i wspierania w nich (nawet wówczas, kiedy słyszałam: „ale ona ma rok, co ty jej tłumaczysz i opowiadasz?”, „przecież ona nic nie rozumie!” albo „rozpieścisz ją, jak będziesz się tak cackać!”), bycia dostępnym i uważnym, pozwalają mi dziś cieszyć się takimi chwilami. I mimo że nieraz było mi trudno, traciłam cierpliwość i popełniałam błędy (i wciąż to robię) czuję, że moje rodzicielstwo, sposób odpowiadania na potrzeby córki, komunikowania jej swoich potrzeb i uczuć…, że to wszystko i jeszcze więcej ma głębszy sens.

Dzielę się z Wami swoim doświadczeniem, dodając sił i odwagi… Abyście nigdy nie porzucili tego, co jest Wam bliskie w byciu mamą czy tatą i pozostali wierni temu, w co wierzycie…

Z mocą serdeczności dla Was –
ja. ❤️

#bądźblisko
#słuchaj
#rozmawiaj
#dzieckooddajetocodostaje

Fot.unsplash