Dzieci wyrażają swoją złość wielokrotnie w ciągu dnia/tygodnia i robią to na wiele różnych sposobów. Czasem krzyczą i płaczą; rzucają się na podłogę i tupią nogami; trzaskają drzwiami i wrzeszczą: “Jesteś najgorszą mamą na świecie”. Nie dziwi więc fakt, że nierzadko nam się ulewa; mamy przesyt i zaczynamy nerwowo go manifestować.
Taka sytuacja może się zdarzyć – każdy z nas jest (aż i) tylko człowiekiem – jednak w dłuższej perspektywie może okazać się ona przygnębiająca i frustrująca. (Koło się zamyka…).
Dlatego tak ważne jest, aby zastanowić się nad tym, dlaczego złość dziecka nas przerasta oraz poszukać strategii, które pomogą nam ją pomieścić.
Często okazuje się, że samo zatrzymanie się przy źródle swojej złości przynosi nam ulgę i zrozumienie, a w rezultacie pozwala nam poczuć się lepiej i czule wspierać dzieci.
Oto post, który Wam w tym pomoże. Niech inspiruje, dodaje Wam mocy i otuchy.