Córka nie dostała tego, o co prosiła. W odpowiedzi na to (w złości) rozlała dużą miskę wody na podłogę w łazience. Tata ogarniał całą tę sytuację. Ja byłam w pokoju obok i przysłuchiwałam się, choć chwilami bardzo chciałam wkroczyć… Powstrzymałam się i dałam tacie przestrzeń do nawiązania porozumienia…
– Aaaaa, chciałam coś obejrzeć przy moczeniu nóg, a Ty się nie zgadzasz. Zaraz wyleję całą wodę i będziesz musiał sprzątać.
– Wiem, że chciałaś obejrzeć klip. Kiedy to robisz nad miską z wodą, to ja się denerwuję.
– Aaaaa, nie lubię cię! Nie chcę się z Tobą bawić. Idź sobie! Aaaaaa!
Chlust i woda rozlana.
– Teraz to sprzątaj tato, aaaaa!
– Rozlałaś wodę w złości, nie dałem ci telefonu. Jesteś rozzłoszczona.
– Aaaaa!
Córka płacze, krzyczy, tupie.
Tata milczy.
– Zobacz, co się stało! – wykrzykuje pełna niemocy i bezsilności.
– Widzę. Zaraz to posprzątamy.
– Nie, nie, nie! To twoja wina, twoja!
– Jest ci trudno. Jestem przy tobie.
Wycisza się. Łapie za suchy ręcznik i rzuca go na podłogę.
– Pomóż mi tato, pomóż!
– Ok, już! Ogarniamy to.
Zaczynają rozmawiać spokojnie o tym, co robią. O tym, co się wydarzyło i dlaczego. Szukają rozwiązań. A mi serce rośnie. Jeszcze kilka miesięcy temu wszystko potoczyłoby się inaczej. Wkroczyłabym do akcji, próbując pomóc. Wesprzeć ich oboje. Mąż może podniósł by głos w poczuciu podobnej bezsilności… Nie wiem, jak by to wyglądało, ale jestem pewna, że dawanie dobrego przykładu swoim zachowaniem, zaufanie do taty dziecka i pozostawianie mu swobodnej przestrzeni do przejmowania inicjatywy i nawiązania porozumienia, jest podstawą jego trwałej i konstruktywnej relacji z dzieckiem.
#tataidziecko
#dajmyimszansę
#naporozumienie
#nadobrąrelację
❤️❤️