Rozmowa z moją córką po spotkaniu z przyjaciółmi, którym właśnie urodziło się dziecko…
– Mamo, a dlaczego dorośli tak powoli ubierają małego dzidziusia i ciągle na niego patrzą i są tacy, że delikatnie go przytulają i dotykają. I że cały czas się do niego uśmiechają?
– Pytasz o to, dlaczego dorośli subtelnie obchodzą się z dzieckiem i nim cieszą?
– No tak.
– Rodzice cieszą się, że maluszek jest z nimi. Że się urodził, że mogą go poznawać, przytulać, całować. Że jest zdrowy. Dziecko jest wielkim cudem dla…
Nie zdążyłam dokończyć.
– No wiem mamo, ale starszaki też są ważne.
– No jasne! Wszystkie dzieci są ważne i wyjątkowe.
– To czemu na starszaki to się krzyczy i jest czasem niemiłym? I ubiera się je tak szybko i ciagle pogania? Czemu?
Tutaj zamilkłam. Łzy napłynęły mi do oczu. Jakoś smutno mi się zrobiło, bo dużo jest prawdy w tym, o czym mówi moja córka. Więc zacięłam się kompletnie. Przytuliłam córeczkę i powiedziałam jej, że chciałabym pomyśleć, a później odpowiem na jej pytania.
– Dobrze, Mamo. A teraz się pobawimy?
– Jasne, tylko jeszcze chwilę porozmyślam…
I leżę sobie na kanapie i myślę… Gdzie ta nasza wrażliwość na starsze dziecko i delikatność wobec niego? Gdzie cierpliwość i zrozumienie jego potrzeb emocjonalnych, „bliskościowych”? Dlaczego je zatracamy?
Czasem pewnie każdemu z nas zdarza się to robić, a przecież dziecku w każdym wieku i na każdym etapie rozwoju potrzeba naszej życzliwości, uważności, troski, empatii i zrozumienia…
#kurefleksji
#kupamięci
#dziękujężejesteś
#iprzypominaszotymcoważne
❤️
fot. unsplash.com