Tego nie wolno, tamtego nie wolno, a dziecko wciąż robi swoje. „Jak grochem o ścianę” – twierdzimy i wciąż powtarzamy to samo…
Tymczasem dziecku trudno jest zrozumieć abstrakcyjne sformułowania; przyjąć ogólne normy i prawdy. Trudno też uznać, że ktoś, kto jest dla niego całym światem, narzuca dziecku swoją wolę i ciągle nim zarządza, zamiast posłuchać i pomóc znaleźć pomocne rozwiązania…
Nam trudno jest w tym wszystkim pozostać w komunikacji pełnej empatii, szerszego spojrzenia, szacunku i wyrozumiałości. W środku rozpętują się burze z piorunami i wybuchają wulkany. W szybki sposób przenosimy się do krainy złości, zawężającej do pola widzenia zagrożenia.
I w porządku, ona jest nam bardzo potrzebna, ale co robić, gdy pojawia się stale i jak mówić do dziecka, aby uszanować potrzeby i granice każdego z nas? Jak odmówić, aby dziecko nas usłyszało?
Oto post, który odpowie na te pytania i zainspiruje Was (wierzę) do próbowania wspierających rozwiązań!
Niech wniesie więcej zrozumienia, ulgi i siły do Waszej codzienności.