Kiedy dzieci “marudzą” i “pojękują” oznacza to, że sobie z czymś nie radzą (a raczej radzą sobie najlepiej, jak potrafią) i jest im z czymś trudno. Nie chcą nas zdenerwować, ani uprzykrzyć nam życia, ale próbują zakomunikować, że odczuwają dyskomfort i coś je przytłacza.
Mogą wówczas potrzebować 1. bliskości z nami, aby się wyregulować i uwolnić się od nadmiaru napięcia, 2. zrozumienia co to tego, że gorzej się czują 3. stymulacji poprzez zabawę, którą dziecko lubi i która zwykle zajmuje je na dłużej, 4. akceptacji, że są takie, jakie są i mają np. wymagający temperament…
Ważne aby przyjąć, że nawet zmęczeni, możemy pokazać dziecku, że szanujemy jego przeżycia i podpowiedzieć mu, co może zrobić, aby poczuć się lepiej, a także wesprzeć w tym dziecko poprzez bliski kontakt ze sobą (choćby przez krótką chwilę.
Nasze życzliwe reakcje nie zawsze natychmiast sprawią, że młody człowiek przestanie “lamentować”. Z pewnością natomiast łatwiej mu będzie mu się poczuć i wrócić do równowagi oraz w bliskim kontakcie z nami i wzmocnić swoje poczucie wartości, tak ważne na całe życie.