Dzieci uczą się empatii od dorosłych

Moje dzieci bawią się od rana w „chowanego”. Córka kryje się w szafach i za drzwiami, a młodszy brat jej szuka. W momencie, w którym maluch jest blisko, córka wychyla się i krzyczy: „Bu!”; maluch podskakuje i głośno się śmieje.

Córka za każdym razem przytula brata i mówi do niego: „To taki żarcik, wszystko jest dobrze, jesteś bezpieczny”.

Ciekawi mnie to, więc po zabawie pytam W.:

-Kochana, czemu za każdym razem, kiedy wystraszysz Linka, przytulasz go i powtarzasz, że jest bezpieczny?

-Bo nie chcę, żeby się mnie bał.

-Myślisz, że się boi?

-Nie wiem, ale wolę mu przypominać, bo jak się kogoś kocha, to się go nie straszy.

***

O, tak! Dobrze jest pamiętać o tym, że więzi i relacje oparte na intencjonalnym strachu i przewadze siły, nikomu nie służą, ale niszczą i ranią…

Cieszę się, że coraz częściej pokazujemy swoim dzieciom, że można bazować w nich na obustronnym szacunku i zaufaniu, karmiąc siebie i innych życzliwością i zrozumieniem.

Dzieci, które doświadczają tych wartości (choćby od jednego dorosłego opiekuna), przenoszą je do swojego życia i dzielą się nimi z innymi!

Niech to przesłanie Was wspiera i wypełnia wiarą w sens bliskości i empatii. ❤️❤️❤️