Gdy mówimy dziecku: “Natychmiast do nauki!”, najczęściej zamiast motywacji wywołujemy u niego opór lub dodatkowy stres. Nauka, tak jak każdy inny proces, wymaga przestrzeni na refleksję, zrozumienia swoich potrzeb i poczucia wsparcia. Zamiast zwiększać presję, możemy pomóc dziecku zatrzymać się na chwilę i zapytać: Co teraz czujesz? Co by Ci pomogło zacząć? Dając mu przestrzeń na złapanie oddechu i przemyślenie, jak podejść do trudnego zadania, uczymy je nie tylko radzenia sobie z obowiązkami, ale także zrozumienia siebie.
Taki sposób komunikacji łączy empatię z wyznaczaniem granic i pomaga budować w dziecku samodzielność oraz wewnętrzną motywację.
Oto post, który Wam w tym pomoże.
Co powiedzieć do dziecka zamiast: „natychmiast bierz się do nauki”?
1. „Rozumiem, że nie masz ochoty na naukę, ale ona też jest potrzebna. Od czego według Ciebie najlepiej zacząć? Pamiętaj, że jestem tutaj i zawsze chętnie Ci pomogę.”
2. „Widzę, że trudno Ci się usiąść do nauki. Może zacznij od 15 minut poświęconych tylko sobie, a potem spróbuj zająć się najprostszym zadaniem domowym. Co Ty na to?”
3. ” Zamknij oczy i wyobraź sobie, że to zadanie jest już za Tobą. Jak się wtedy czujesz? Co fajnego robisz? Zapamiętaj to odczucie, bo na Ciebie czeka.”
4. „Co by się stało, gdybyś potraktował naukę jak eksperyment. Sprawdź, co Ci pomaga.”
5. „Zróbmy tak, Ty siadasz do nauki i zaczynasz od najprostszej rzeczy, a ja w tym czasie sprzątam jedną szufladę, bo też mi się nie chce. Zawołaj, jak skończysz albo pojawi się trudność. Ok?”
6. „Czego potrzebujesz, żeby ruszyć z nauką. Może krótkiego masażu, odpoczynku albo rozmowy o tym, co Cię blokuje?”
Magdalena Boćko-Mysiorska