Patrzysz na piękne obrazki i myślisz: „Inni mają dobrze, a u mnie szara rzeczywistość, tylko dzieci i praca”, Jaka ona szczęśliwa, a ja wiecznie niezadowolona. Co ze mną jest nie tak?!”, „Wszystko jej się tak układa, a u mnie ciągle pod górę”… I tak w dzień w dzień na kontach dziesiątek twórców. Wszystko ładne i poukładane. Radosne buzie, estetyczne wnętrza, oryginalne ubrania. Trudno się nie załamać, gdy ledwo nadążasz między sobą, a dziećmi, domem, a pracą; wiecznie zmęczona, przeciążana, przebodźcowana.
Wchodzisz tu, żeby się trochę odprężyć, ale za chwilę przychodzi do Ciebie, że może jakaś jesteś „zepsuta”, „nieogarnięta”, „wybrakowana”. Otóż NIE! Jesteś wspaniała i wartościowa taka, jaka jesteś! A to, co widzisz NIGDY nie jest pełnią. Nie widzisz tego, że przez 3 dni pobytu na Ibizie pędziłam jak szalona, aby zdążyć na kolejne eventy. Że cały czas bolał mnie brzuch i miałam paskudne mdłości przez turbulencje i katamaran. Że zostawiłam w domu dziecko z zapaleniem płuc i nie wiedziałam, czy to nie skończy się szpitalem. Że doświadczyłam małej ewakuacji i ledwo przetrwałam… Widzisz te lepsze krótkie momenty. NIC więcej. Uśmiechnij się do nich i idź prawdziwym życiem, byleby przed siebie!
Ps. Śliczne kreacje stworzone na potrzebę chwili przez najlepszą stylistkę ever @jolasteri.stylist.
Mówię ja, siedząca właśnie w brudnej pidżamie.
Magdalena Boćko-Mysiorska