Dzieci uczą się przez obserwację, naśladowanie, działanie. Uczą się m.in. w relacji i poprzez nią. To, w jaki sposób odpowiadamy na ich postawy, potrzeby, emocje, wpływa na ich rozwój w każdym obszarze życia. Nasze reakcje, postawy, przekonania i wartości stają się więc naturalnie zasobami naszych dzieci.
Czego zatem mogą uczyć się dzieci, kiedy:
- Nie pozwala się im płakać? → „Nie wolno wyrażać siebie i swoich trudnych emocji”.
- Krytykuje się je za ich upór? → „Nie warto dążyć do celu”.
- Nieustannie się je kontroluje? → „Nie warto ufać sobie, swoim odczuciom i własnej intuicji”.
- Każe się im być „grzecznym” i „posłusznym”? → „Warto być uległym wobec innych”.
- Nie pozwala się im wyrażać własnego zdania/zadawać pytań? → „Nie warto myśleć krytycznie”.
- Nie pozwala się im popełniać błędów? → „Nie warto próbować nowych rzeczy i szukać nowych rozwiązań”.
- Nie akceptuje się ich takimi, jakie są (razem z ich temperamentem i całym wachlarzem trudnych emocji)? → „Nie warto akceptować siebie i innych; nie warto wierzyć w swoje możliwości”.
- Nie pozwala się im decydować o sobie? → „Nie warto przejmować odpowiedzialności za siebie i swoje działania”.
- Wciąż podnosi się na nie głos? → „Krzyk jest najlepszą formą komunikacji”.
- Nagradza się je? → „Działanie (praca, nauka, sprzątanie etc.) ma być poprzedzone nagrodą; warto robić inne rzeczy dla innych, nie dla siebie”.
- Obsypuje się je określeniami typu: „leń”, „beksa”, „płaczek”, „kłamczuch”, „niejadek”, „księżniczka”, „bohater” etc.? → „Jestem taki, jakim widzą mnie rodzice/dorośli”.
- Nieustannie manipuluje się nimi? → „Należy sterować innymi ludźmi”.
- Nie jest się szczerze wrażliwym wobec nich i uważnym na ich potrzeby i emocje? → „Nie warto być empatycznym wobec innych”.
- Wciąż się je pośpiesza? → „Poganianie innych i życie w biegu są w porządku”.
- Szanuje się je tylko wtedy, kiedy postępują tak, jak tego oczekujemy? → „Bliska relacja z drugim człowiekiem oznacza ciągłe dopasowywanie się do jego żądań”.
#kurefleksji
Pozdrawiam Was, Magda