Pamietam czas, kiedy często wkurzałam się na ludzi, bo bardzo chciałam, aby zmienili swoje podejście do życia i dzieci, a oni ani drgnęli z miejsca głębokiego przekonania o słuszności tłumienia emocji i uczuć oraz forsowania swojej racji siłą.

Podsuwałam im artykuły, książki, webinary, filmiki na YouTubie i co jakiś czas dopytywałam, czy coś z nich dla siebie wzięli. Jeśli nie, uderzałam ciężkimi gromami gdzie popadnie, z dnia na dzień obniżając poziom swojej energii…

Aż w końcu którego dnia powiedziałam sobie: „Dość, Magda! To nie działa. Nie pomaga niczego zmienić, utrudnia Ci życie i spokojne funkcjonowanie”.

Często tak mamy (zaszczepiono nam to w toku wychowania), że chcemy „dobrze”, nie sprawdzając, czy to nam służy i jak się z tym czujemy.

Bo gdyby odpowiedzieć sobie spokojnie na pytanie: Czy jest mi dobrze z siłowaniem się, napieprzaniem innych i nieustannym dociskaniem ich do ściany, na rzecz swojego pozornie lepszego życia i samopoczucia swoich dzieci, to odpowiedź brzmiałby: „nie”.

No oczywiście, nie jest mi dobrze także ze świadomością, że można i warto inaczej, a ktoś kurczowo trzyma się przekonania: „mnie wychowali po staremu i jakoś wyrosłem na ludzi”. Nieważne, że ciągle się wku*wiam, uciekam od bliskości, rozmów i porozumienia, nie umiem budować konstruktywnych relacji, wykazywać się empatią wobec płaczącego dziecka i t a k d a l e j… nieważne, bo przecież wyrosłem na ludzi. Ciekawe, co to w ogóle znaczy…

Ale do brzegu. Przez dłuższy czas procesowało się we mnie znane skądinąd stwierdzenie:

„Jak nie działa to, co robię, mogę coś zmienić” i… sprawdzić, co się wydarzy.

Ale najpierw mogę zadać sobie trzy fundamentalne pytania:

✅Czy to, co robisz wspiera Ciebie i Twoich bliskich?

Bo nawet jeśli Twój partner dla świętego spokoju zmieni kawałek swojego podejścia do Ciebie i dzieci, to pewnie zauważysz, że nie jest w tym szczery i poczujesz się jeszcze bardziej sfrustrowana… Mocno zagubione poczują też dzieci – doświadczą dysonansu poznawczego, dostrzegą, że zachowanie taty/mamy nie jest spójne z tym, co on(a) tak naprawdę czuje i zaczną głośno manifestować swój lęk i brak poczucia bezpieczeństwa.

Zrobią wiele, aby zbliżyć się do (prawdziwej twarzy) rodzica i zedrzeć z niego maskę ściemy. Dzieci potrzebują autentycznych dorosłych, którzy czasem coś schrzanią, a nie sztuczne niespójne twory, które niosą niepewność – co innego robią i mówią, a co innego myślą i czują…

✅Dlaczego to robisz? Co za tym stoi? O co Ci chodzi?

Chcesz więcej spokoju, czułości, wsparcia, lepszych relacji i dobrego życia dla siebie i swoich dzieci? To zrozumiałe. Ale czy osiągniesz to wszystko presją wobec partnera, babci, cioci, kumpeli, mamy, przyjaciółki? No nie, ponieważ presja generuje coraz więcej napięcia, odbiera ogrom czasu i energii. Oddala Cię od poczucia sensu i spełnienia.0

✅ Co możesz zrobić inaczej?

Dać siebie więcej tego, czego potrzebujesz, czego potrzebują Twoje pociechy, ale zrobić to w inny (niż dotychczas) sposób. Zmienić strategię. Zobaczyć siebie i swoje potrzeby i zapamiętać, że one nie znikają i nie muszą być zaspokajane w taki sposób, jak sobie wymyśliłaś. Twoje dziecko nie musi „dostać” od obojga rodziców tego samego. Nie musi uzyskać takiej samej odpowiedzi na określone zachowanie, bo to go nie wpiera. Świat jest różnorodny i relacje są różne. Dzieci potrzebują wsparcia, aby się w tym odnaleźć.

Jeśli masz poczucie, że w Twoim domu brakuje empatii, ciepła i czułości, możesz jasno komunikować swoje uczucia, granice i potrzeby, ale nie musisz się z nikim przepychać.

Odpuszczenie walki na rzecz mówienia o sobie, tym co czujesz, czego nie chcesz i czego potrzebujesz, może okazać się być uwalniającym rozwiązaniem.

Możesz dać sobie energię łagodności i usłyszeć siebie w wielu różnych relacjach. Również, a może przede wszystkim w relacji ze sobą.

I poczuć wewnętrzną siłę, która spowoduje, że to co na zewnątrz, straci na znaczeniu. To wciąż będzie ważnym kawałkiem twojego życia, ale Twoje podejście do tego istotnie się zmieni, ponieważ wyjdziesz do świata z miejsca zasobów i obfitości tego, o co prosisz.

Tak to działa. Totalnie i bez ściemy! ❤️

***

Jeśli chcesz się ze mną tego pouczyć, zapraszam Cię na spotkanie ze mną… Link znajdziesz w komentarzu⬇️

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *