To nie jest tak, że kiedy pracujemy nad zmianą podejścia do siebie, swojego dziecka czy partnera i już wiemy, jak chcielibyśmy funkcjonować w relacji, aby stawała się coraz bardziej wspierająca i konstruktywna, to już zawsze wszystko potoczy się tak, jakbyśmy chcieli. Istnieje szereg czynników, które wpływają na nasze emocje, uczucia, reakcje i stale zmieniające się…
Czasem będzie trudniej, nawet, jeśli bardzo się starasz
Odpuszczenie jest ważne i daje siłę
Odpuszczenie sobie wygląda czasem właśnie tak. Na śniadanie były kanapki, na obiad makaron z sosem pomidorowym, a kolacji już nawet nie nie pamiętam; każdy złapał to, na co miał ochotę i zjadł tam, gdzie chciał. Umorusane i śmiejące się przez pół soboty dzieci, mówią same za siebie… Nie chcę już spiny w swoim życiu. Nie…
Świętuję urodziny drugiego dziecka
Rok temu o tej porze byłam już po dwóch solidnych obiadach, gofrach, naleśnikach, sałatce warzywnej i kanapkach z pomidorowym hummusem 35-stopniowy upał sprawił, że nie przyszło mi do głowy, co zwiastuje mój wilczy apetyt Objedzona, spocona, niewyspana i zmęczona afrykańskim skwarem, postanowiłam wejść pod prysznic. Później było trochę jak w amerykańskim filmie. Nagle odeszły mi…
Premiera Tosia i Julek idą do przedszkola 26 sierpnia 2020
Świętuję po cichutku Właśnie skończyliśmy pracę nad kolejną częścią Tosi i Julka, której premiera odbędzie się już 26 sierpnia Kto cieszy się razem ze mną? Wydawnictwo Dwukropek i Pani Katarzyna Biegańska dziękuję za cudowną współpracę!
Zamiast nierealnie wysokich wymagań stawianych dzieciom, uważność i obecność w ich życiu
Mówiłam dosłownie przez dwie minuty, oglądało nas 2,5 mln osób. Ciekawe, czy te kilka wypowiedzianych słów niesie przekaz, przy którym ktoś się zatrzyma. Wierzę, że tak. Chciałabym świata bez presji, nierealnie wysokich wymagań stawianych dzieciom i przekonania, że ilość punktów zebranych na egzaminie definiuje ich, jako ludzi. Bo nie definiuje. Rozumiem, że dobre świadectwo, wyniki…
Kiedy nie wiesz, co robić, bądź blisko
Wychodzę spod prysznica. Jestem rozluźniona i zregenerowana. Widzę, że mąż usypia synka w pokoju dziennym. Wchodzę więc po cichu do sypialni. Córka siedzi na podłodze z twarzą schowaną w dłonie i popłakuje. Nie, wiem, co się dzieje. Siadam więc obok i spokojnie to sprawdzam: – Czy coś się stało kochanie? Cisza. – Chcesz się może…